Siedziałam w
swoim pokoju z kolanami podciągniętymi pod brodę. Obserwowałam przez okno
Londyn, pogrążający się powoli w mroku. Niedługo wszystkie rodziny usiądą
wspólnie przy kolacji wigilijnej, żartując wesoło i jedząc świąteczne potrawy.
W ogóle mnie to wszystko nie obchodziło. Chciałam zwinąć się w kłębek i
przesiedzieć Boże Narodzenie pod kocem. Bicie zegara z kuchni przypomniało mi,
że już siedemnasta. Niechętnie wygrzebałam się z łóżka. Podeszłam do szafy,
wybrałam skromną liliową sukienkę, by potem ją na siebie wciągnąć. Włożyłam też
jasne szpilki, te z wesela Gemmy. Właśnie, Gemma… Od jej ślubu minął ponad
miesiąc, a ja z nią od tego czasu nawet nie rozmawiałam. Właściwie od tego
pamiętnego wieczoru nie myślałam prawie o niczym, z wyjątkiem Zayna oraz… mamy.
Nie możesz się teraz rozkleić, nakazałam sobie surowo. Wzięłam głęboki wdech,
ruszając do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż, spryskałam się ulubionymi
perfumami i wyszłam niepewnie na korytarz. Z jadalni dobiegły mnie przyciszone
głosy:
- Pamiętaj,
bądź delikatny. I błagam, nie powiedz czegoś głupiego. – Sara prawdopodobnie
rozkładała talerze na stole.
- Przecież
wiesz, że się staram. Tylko czasami wszystko się po prostu komplikuje – odparł
ojciec.
Nie chciałam
dłużej słuchać ich wywodów nade mną, więc zeszłam dosyć głośno po schodach. Spostrzegłam,
że stół był już zastawiony, a tata i Sara czekali na mnie. Kobieta miała na
sobie elegancką, bladoniebieską sukienkę za kolano, natomiast ojciec był ubrany
w garnitur. To nasze pierwsze wspólne święta od trzech lat, i pierwsze, na
których przy stole wigilijnym zabraknie mamy.
- Siadajmy już. – Uśmiechnęła się Sara.
wszystko
układało się idealnie. Już chciałam parsknąć z ironią, ale na szczęście się
powstrzymałam. Czułam, że to nie moja bajka. Chciałam wrócić do domu,
prawdziwego domu w Polsce i spędzić ten wieczór z mamą, choć wiedziałam, że to
niemożliwe.
- Co tam w
szkole, Zosiu? – ojciec musiał zauważyć moja smutną minę i próbował oderwać
mnie od wspomnień.
- Jakoś sobie
radzę. – Wymusiłam uśmiech.
- Wiesz już,
co chciałabyś robić, gdy skończysz liceum? – Próbował podtrzymać rozmowę.
- Myślałam
nad Courtauld Institute of Art – odpowiedziałam.
- Słyszałam,
że to świetna uczelnia! – Zachwyciła się Sara.
- Tak, też o
tym słyszałam – odparłam, biorąc łyka wody.
- Zosiu… -
zaczął tata zachrypniętym głosem. – Wiem, że jest ci ciężko i prawdopodobnie
mnie nienawidzisz, ale ja tylko próbuję ci pomóc. Dla mnie ta sytuacja też nie
jest prosta. Gdy ojciec widzi swoje dziecko w takim stanie, to boli. Bardzo
boli. Dlatego chcę ci powiedzieć, że jestem z ciebie dumny. Cieszę się, kiedy
wychodzisz ze znajomymi, zamiast przesiadywać zamknięta w pokoju. To rozbudza
we mnie nadzieję, że kiedyś może mi wybaczysz. Popełniłem w życiu wiele błędów,
ale utrata ciebie była największym z nich.
Po tych
słowach zapadła cisza. Oczy ojca zrobiły się wilgotne, a Sara siedziała
nieruchomo, wpatrując się w talerz. Ja nie wiedziałam, co zrobić. Przypomniałam
sobie, jak tata wyjechał do Londynu:
- To tylko na
parę miesięcy, wrócę zanim się obejrzysz. – Przytulił mnie mocno.
- Na pewno nie możesz zostać w Warszawie? –
zapytałam po raz setny z nadzieją.
- Szukałem
pracy chyba wszędzie. Poza tym w Londynie dużo lepiej płacą – wytłumaczył
cierpliwie.
- Tata szybko
wróci, kochanie – zapewniła mama, żegnając się z nim.
Pół roku
później poinformował nas, że odchodzi. Próbował wiele razy się ze mną
skontaktować, ale nigdy nie odbierałam od niego telefonów, nie czytałam listów.
Był dla mnie martwym człowiekiem, a teraz…
Wstałam z
brzękiem od stołu, rozlewając niechcący czerwone wino. Pobiegłam na górę, nie
zwracając na nic uwagi. Zatrzasnęłam drzwi, zdjęłam pantofle, a potem opadłam
na łóżko. Zaczęłam spazmatycznie szlochać. Dlaczego powiedział to w takim
momencie? Naprawdę chciałam mu wybaczyć, ale ciągle coś mnie powstrzymywało.
Marzyłam o tym, by przytulić się do mamy i zapytać ją o zdanie. Zawsze mi
pomagała, a teraz jestem zdana wyłącznie na siebie. Załkałam w poduszkę i
wyciągnęłam z szuflady stary album ze zdjęciami. Otarłam niezdarnie oczy,
otwierając go na pierwszej stronie. Mama i ja siedziałyśmy razem na huśtawce,
zawzięcie o czymś dyskutując. Uśmiechnęłam się przez łzy, które wciąż ciekły mi
po policzkach.
- Wesołych
Świąt, mamusiu – szepnęłam.
***
Przetarłam
oczy i wróciłam do rzeczywistości. Zeszłej nocy nawet nie obejrzałam się, kiedy
zasnęłam. Byłam zbyt pochłonięta oglądaniem albumu ze zdjęciami, który leżał
aktualnie na moim brzuchu. Miałam ochotę przejrzeć go jeszcze raz, ale
obawiałam się, że znowu skończę płacząc. Nie zamierzałam znowu przypominać
sobie, jaka kiedyś byłam szczęśliwa. Ostatniej nocy i tak wylałam morze łez.
Zamiast tego schowałam moją najcenniejszą pamiątkę, pod materac łóżka, aby nikt jej nie znalazł. Po chwili dostałam wiadomość od Harry’ego, że spotykamy się
dzisiaj po południu, oraz że przyjedzie po mnie. Od razu się rozweseliłam,
ponieważ będę mogła odpocząć od atmosfery w domu. I zobaczę przyjaciół. I Zayna
– dodał cichy głosik w mojej głowie. Wzięłam szybki prysznic, a potem ubrałam
się w dżinsy oraz czarną koszulę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i udałam się w
stronę kuchni, gdzie Sara i ojciec razem przygotowywali śniadanie.
- Dzień dobry
Sophie, dobrze, że już wstałaś. Właśnie skończyliśmy przygotowywać śniadanie.
Jesteś głodna? – zaczęła Sara.
Pokiwałam
głową i usiadłam przy stole, nakładając jedzenie na talerz. Naprzeciwko mnie
siedział ojciec, który po chwili się odezwał:
-
Zastanawiałem się… Wybieramy się dzisiaj do rodziców Sary. Może chciałabyś
pojechać z nami?
- Raczej nie.
Spotykam się dzisiaj z przyjaciółmi.
Reszta
posiłku minęła w ciszy. Słychać było tylko uderzanie sztućców o talerze.
Wstałam od stołu i podziękowałam, a po chwili udałam się w stronę schodów.
- Nie chcesz
zobaczyć co dostałaś na Gwiazdkę? – zapytał ojciec.
Z powrotem
weszłam do salonu i zobaczyłam pudełka przyozdobione świątecznym papierem. Sara
stanęła przy mnie, szeroko się uśmiechając:
- Wesołych
świąt!
Wzięłam
paczkę, na której było napisane moje imię, a potem usiadłam na kanapę. Gdy
rozdarłam papier ujrzałam poradnik malarski, zestaw ołówków, kredek pastelowych
oraz szkicownik oprawiony skórą. Uśmiechnęłam się, dokładnie oglądając nowe przybory.
Po chwili spojrzałam w górę i zobaczyłam na twarzy ojca radość, ponieważ
zauważył, że podarunek przypadł mi do gustu.
- Dobra, teraz wy – powiedziałam, chcąc odwrócić od siebie uwagę.
- Dobra, teraz wy – powiedziałam, chcąc odwrócić od siebie uwagę.
Sara
otworzyła pudełko, w którym znajdowała się piękna brzoskwiniowa sukienka i
perfumy. Ojciec z kolei dostał złoty zegarek. Macocha spojrzała na nadgarstek
taty, kiedy nakładał nowy nabytek.
- Musimy już wyjeżdżać. Rodzice na nas
czekają. – odezwała się kobieta.
Gdy wyszli,
poszłam na górę, żeby zanieść prezent do sypialni. Po chwili usłyszałam
pukanie, więc zeszłam na dół. W drzwiach stał Harry i uśmiechał się szeroko,
uwydatniając tym samym dołeczki w policzkach:
- Hej, Soph!
- Cześć
Harry. Jak ci mijają święta? – zapytałam, gdy tylko znaleźliśmy się w samochodzie.
- W zasadzie to fantastycznie. Wreszcie
mogliśmy spotkać się całą rodziną przy stole. Porozmawiać, pożartować. Byli
nawet rodzice Toma. Wszystko byłoby super, gdybym nie dostał tej piżamy w żółte
kaczuszki od mojej babci. – Zachichotałam, a Harry kontynuował swoją opowieść.
Pół godziny
później dojechaliśmy do centrum.
- Hej! –
rzuciłam na powitanie.
- Cześć,
Sophie! – Jane podeszła do mnie z uśmiechem.
- Jak tam po
wigilijnej kolacji? Ja chyba nic nie zjem aż do przyszłego roku – odezwał się
Louis.
- Pamiętaj,
że mamy już grudzień – powiedział Harry i wszyscy się roześmiali.
- No co?
Niall nie wytrzymałby bez jedzenia nawet od sylwestra! – oburzył się Lou.
- Nieprawda!
– zawołał blondyn, przeżuwając coś szybko.
Przyjaciele
znowu zachichotali, więc wykorzystałam ten moment, by spojrzeć na Zayna, który
właśnie do nas podchodził. Miał na sobie ciemne spodnie i czarną kurtkę. Włosy
opadały mu niesfornie na oczy, jakby dopiero co wyszedł z łóżka, a na ustach
błąkał się dziwny grymas. W pewnej chwili nasze spojrzenia się spotkały. Serce
zaczęło szaleńczo dudnić mi w piersi. Zayn wpatrywał się we mnie swoimi
nieprzeniknionymi, brązowymi oczami i musiałam przyznać, że cholernie za tym
tęskniłam. Chłopak uśmiechnął się do mnie tajemniczo, a potem rzucił:
- Cześć, wam.
- No cześć.
Możemy zaczynać, co? – Liam popatrzył na resztę znajomych.
- Jasne.
Chodź tu Niall, będę ci teraz życzył, żebyś nie przytył od tego ciągłego
jedzenia. – Harry roześmiał się, klepiąc przyjaciela po ramieniu.
- Dzięki,
stary. – Blondyn udawał obrażonego.
Nim zdążyłam
się odwrócić, podbiegła do mnie Jane.
- Sophie!
Chciałabym ci życzyć… W sumie dużo tego, a nie wiem, czy będzie ci się chciało
słuchać mojej paplaniny.
Roześmiałam
się i odpowiedziałam:
- Oczywiście,
że będę chciała.
- No dobra. W
takim razie życzę ci dużo zdrowia, radości, spełnienia marzeń i wszystkiego co
najlepsze. Żebyś w końcu znalazła prawdziwą miłość, taką na dobre i na złe… - W
tym momencie przestałam jej słuchać, bo moje spojrzenie mimowolnie powędrowało
w kierunku Zayna.
Stał kilka
metrów dalej, rozmawiając beztrosko z Louisem. Dotarł do mnie jego radosny
śmiech i kąciki moich ust uniosły się ku górze. To chyba najpiękniejszy dźwięk,
jaki kiedykolwiek słyszałam.
- No i w
sumie dobrze, że ze Smithem ci nie wyszło. Znajdziesz kogoś fajniejszego. –
Jane zakończyła swoją przemowę.
- Dzięki.
Tobie również tego życzę.
Blondynka się
uśmiechnęła, czule mnie przytulając. Odeszła, by złożyć życzenia Liamowi, a
wtedy…
- Czekasz na
mnie? – zapytał Zayn drwiącym tonem.
- Właściwie
to nie. – Dlaczego nagle ochrypłam?
Mulat zaśmiał
się i podszedł do mnie bardzo blisko.
- Wesołych
Świąt, Sophie – powiedział, patrząc mi głęboko w oczy.
Nie wiem,
czego się spodziewałam, ale te trzy słowa wydawały się tak idealne, że niczego
więcej nie potrzebowałam. Kolana niemal się pode mną ugięły, ale odparłam
szeptem:
- Wzajemnie,
Zayn.
Chłopak
przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Odruchowo objęłam go rękami za
szyję, rozkoszując się tym dotykiem. Zamknęłam oczy, nie myśląc o niczym, tylko
o nim, jego ciepłym uściskiem, czekoladowych oczach, drwiącym uśmiechu… W końcu
Zayn odsunął się ode mnie, a ja starałam się nie wyglądać na rozczarowaną. Nie
miałabym nic przeciwko temu, by zostać w jego ramionach do końca świata.
- To co, może
coś zjemy? Obgadalibyśmy przy okazji co z sylwestrem – zaproponował Harry.
Wszyscy
chętnie się zgodzili i poszliśmy do małej meksykańskiej restauracji, która
znajdowała się niedaleko.
- Twoi
rodzice wyjeżdżają, prawda Zayn? – zapytał Liam, biorąc kęsa swojego burrito.
- Tak, w
interesach.
- No to
może…?
- Jasne,
czemu nie.
- No i
świetnie! Przynajmniej będzie dużo miejsca – ucieszyła się Jane.
Przyjaciele
zaczęli omawiać listę zakupów, więc szturchnęłam łokciem Nialla, który zajadał
się dużą porcją tacos.
- Myślę, że
powinieneś zaprosić Evę.
Blondyn
zakrztusił się swoim daniem i szybko sięgnął po butelkę z wodą.
- Mówiłem,
żebyś tak szybko nie jadł – zawołał rozbawiony Louis.
Kiedy Niall
się uspokoił, zapytał mnie szeptem:
- Naprawdę
tak sądzisz?
- Pewnie, że tak.
- A jeśli nie
będzie chciała?
- To by
oznaczało, że totalna z niej kretynka.
Chłopak
uśmiechnął się szeroko i odpowiedział:
- No dobra,
spróbuję.
***
- Teraz idź
się ubrać – powiedziała Jane, gdy skończyłam nakładać makijaż.
Gdy wyszłam z
łazienki ubrana czerwoną, rozkloszowaną sukienkę z szerokimi ramiączkami i
czarnymi rajstopami na nogach, blondynka uśmiechnęła się i powiedziała:
- Wyglądasz
bosko.
- Dziękuję,
teraz ty idź się przebierz! – Uśmiechnęłam się.
Jane włożyła
swoją krótką, czarną sukienkę, a po chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i
szybko zeszłyśmy na dół. Zobaczyłyśmy Liama ubranego w ciemne spodnie oraz
rozpiętą, granatową koszulę w kratę.
- Ślicznie wyglądacie dziewczyny.
Kiedy
mieliśmy już wychodzić, pojawiała się Sara, mówiąc:
- Miłej zabawy!
Było mi jej
trochę szkoda, ponieważ tego Sylwestra będzie musiała spędzić sama. Nawet
ojciec nie będzie mógł jej towarzyszyć, bo wyjechał w interesach.
Po dwudziestu
minutach wygłupiania się w samochodzie, wreszcie dotarliśmy na miejsce. Dom
Zayna był biały i dwupiętrowy, a podwórze zaścielał śnieg. Już przed drzwiami
słychać było dudniącą muzykę. Weszłam do środka i uważnie się rozejrzałam. Na
kanapie siedzieli Niall i Eva. Trzymali w ręku kubki, a blondyn opowiadał coś
dziewczynie, żywo gestykulując rękami, na co ona się śmiała. Od razu moja twarz
się rozpromieniła. Po kilku sekundach zobaczyłam chłopaków machających do nas.
Ruszyłam za Liamem i Jane w stronę reszty przyjaciół. Po przywitaniu się z
innymi, blondynka zaciągnęła mnie do tańca. Po kilku piosenkach postanowiłyśmy
odpocząć i właśnie wtedy zauważyłam Nialla i Evę na parkiecie. Pięknie razem
wyglądali. Cieszyłam się, że w końcu blondyn zdecydował się ją gdzieś zaprosić.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos Louisa:
- Kto by
przypuszczał, że naszemu blondynkowi podoba się przewodnicząca samorządu.
- Wreszcie
przyszedł gdzieś w towarzystwie dziewczyny, a nie jedzenia – Uśmiechnął się
Liam.
- To wy się
tak dalej gapcie, a ja w tym czasie przyniosę coś do picia. – powiedział Harry.
Nim się
obejrzałam, miałam w dłoni czwartego drinka. Czułam się zrelaksowana. Cały czas
opowiadaliśmy sobie jakieś śmieszne historyjki i nie mogliśmy przestać
chichotać. Po jakimś czasie znowu zaczęliśmy tańczyć. Gdy szłam po coś do
picia, wysoki chłopak poprosił mnie do tańca, więc się zgodziłam. Udając się w
stronę kanapy, zauważyłam, że wszyscy znajomi już tam siedzą. Po drodze
zahaczyłam o stolik z piciem i wzięłam jeszcze jednego drinka. Zaczęłam się
głośno śmiać, zupełnie bez powodu. Wypiłam pół napoju niemal duszkiem i udałam
się w stronę przyjaciół. Dosiedli się do nas Niall i Eva. Dużo rozmawialiśmy i
śmialiśmy się. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że chcę tańczyć. Wstałam z
kanapy i przeszłam kilka kroków. Zachwiałam się i już myślałam, że upadnę, ale
w ostatniej chwili złapały mnie dwie silne ręce. Obróciłam się delikatnie, by
zobaczyć, kto mnie uratował.
- Chyba za
dużo wypiłaś, Sophie – powiedział rozbawiony Zayn.
- Wcale nie!
Czuję się świetnie!
- Właśnie
widzę. Chodź, odwiozę cię do domu. – Złapał mnie za rekę i poprowadził w
kierunku drzwi.
- Nie chcę
jechać do domu! – Wyrwałam mu się.
Chłopak
spojrzał na mnie zmęczonymi oczami. Już miałam iść poszukać czegoś do picia,
ale Zayn wziął mnie na ręce. Otworzył drzwi i wyniósł mnie na zewnątrz.
Zaczęłam krzyczeć, żeby mnie zostawił, jednak on tylko usadził mnie po stronie
pasażera w swoim jeepie. Ruszyliśmy w stronę mojego domu. Zaplotłam buntowniczo
ręce na piersi, udając naburmuszoną. Zayn spojrzał na mnie lekko i westchnął.
- Dlaczego
jesteś taka uparta, co?
- Po prostu
nie lubię, kiedy ktoś mi rozkazuje – warknęłam.
- Chcę ci
tylko pomóc. Wolałabyś się teraz obściskiwać z jakimś napalonym sukinsynem? –
zapytał przez zaciśnięte zęby.
Poczułam
dziwny skurcz w żołądku. On się o mnie martwił. Uśmiechnęłam się do szyby, żeby
nie mógł tego zauważyć, ale wciąż udawałam obrażoną.
- Do niczego
takiego by nie doszło – powiedziałam pewnie.
- Nie masz
pojęcia, co mogłoby się stać, Sophie. – Zacisnął ręce na kierownicy tak mocno,
że aż pobielały mu kostki.
Westchnęłam
głęboko, nie mając siły na dalszą kłótnię. Cieszyłam się, że tak dbał o moje
bezpieczeństwo, ale przecież nie byłam tam sama. Po kilkunastu minutach
dojechaliśmy pod mój dom, pogrążony w ciemności. Czyli Sara śpi, pomyślałam.
Wysiadłam z samochodu z największą gracją, na jaką było mnie stać i ruszyłam w
stronę drzwi. Zayn szybko do mnie dołączył.
- Nie musisz
mnie odprowadzać pod same drzwi.
Chłopak nic
nie odpowiedział, tylko zagrodził mi drogę. Omal się nie przewróciłam, ale na
szczęście złapał mnie w talii.
- A ty nie
musisz być taka samolubna.
- Słucham?
Nie jestem…
- Właśnie, że
jesteś. Od kiedy przyjechałaś do Londynu, nie mogę przestać o tobie myśleć.
Patrzysz na mnie tymi niewinnymi, niebieskimi oczami i nawet nie wiesz, jak to
na mnie działa. Kiedy tylko jesteś w pobliżu, nie mogę się na niczym skupić, a
ty nic sobie z tego nie robisz, wciąż posyłając mi te cholernie urocze
uśmiechy. Jesteś bardzo samolubna, Sophie.
Nie mogłam
wydusić z siebie ani słowa. Zastanawiałam się, czy to sen, czy on naprawdę mi
to wszystko powiedział. Kolana się pode mną ugięły, a po głowie chodziła jedna
myśl: pocałuj go. Spojrzałam w te piękne, czekoladowe tęczówki, powoli
zmniejszając dystans między nami. Kiedy dzieliły nas milimetry, jego ciepły
oddech owionął moją twarz. Ostrożnie przytknęłam swoje wargi do jego ust. Chyba
go zaskoczyłam, ale szybko zaczął oddawać pocałunek. Poczułam w brzuchu żar,
który tłumiłam od miesiąca. Usta chłopaka były ciepłe i niewyobrażalnie
miękkie. Objęłam go rękami za szyję i wplotłam palce w jego kruczoczarne włosy.
Zayn mruknął cicho, a potem przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej, jakby
chciał mieć pewność, że to się dzieję naprawdę. Całował mnie zachłannie,
przygryzając co jakiś czas moją dolną wargę. Pragnęłam, by ta chwila nigdy się
nie skończyła. Nagle stanął mi przed oczami obraz Dylan: uśmiechniętej,
szczęśliwej. Gdyby się dowiedziała, że ja i Zayn…
Niechętnie
oderwałam się od chłopaka. Usta miałam nabrzmiałe od jego pocałunków i paliły
mnie policzki. Zayn patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Nie możemy…
Tylko tyle
udało mi się wykrztusić, zanim pobiegłam szybko do domu i zatrzasnęłam za sobą
drzwi. Osunęłam się po nich na podłogę, rozmyślając o tym, co się właśnie
wydarzyło. Jak można całować się z chłopakiem przyjaciółki, pomyślałam z
wyrzutem. Najokrutniejsze było jednak to, że miałam ogromną ochotę zrobić to
ponownie.
Macie ten rozdział tak szybko, bo obie siedzimy chore w domu :) Było nam trochę przykro, że w poprzednim zamiast jakiejś konstruktywnej opinii były tylko uwagi typu "mało Zayna". Jak widzicie w tym rozdziale jest dużo Malika i pierwszy pocałunek, więc chyba jest o czym pisać, co? :)
Ściskamy, Aga & Monia ♥
Macie ten rozdział tak szybko, bo obie siedzimy chore w domu :) Było nam trochę przykro, że w poprzednim zamiast jakiejś konstruktywnej opinii były tylko uwagi typu "mało Zayna". Jak widzicie w tym rozdziale jest dużo Malika i pierwszy pocałunek, więc chyba jest o czym pisać, co? :)
Ściskamy, Aga & Monia ♥
Aaaaaaa! Pocałowali się *^* Jak ja wyczekiwałam tego momentu!
OdpowiedzUsuńWyznanie Zayna po prostu mnie powaliło, nie pomyślałabym, że go stać na taką szczerosć z samym sobą i jeszcze powiedziec to na glos xD
Się porobiło.. Zapewne Sophie będzie go teraz unikać (obym się myliła xD)
Czekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział!♥
Pozdrawiam i zyczę weny♥
Pocałowali się ♥ Aw... Oby Sophie nie miała przez to przykrości ze strony Daylan czy kogoś z przyjaciół... Oby wszytko było wspanile :* Boski rozdział !!! :*
OdpowiedzUsuńnareszcie !! <3 to było genialne pisz nexcik szybko
OdpowiedzUsuńO chlopakach z 1D jeszcze nie czytalam i nie sadzilam ze czytac bede, ale ta historia mnie wciagnela i bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńSophie i Zayn wydaja sie byc dla siebie stworzeni, ale na drodze staje im Dylan. Czy Zayn bylby w stanie z nia zerwac?
Pozdrawiam!
Ps. Moglybyscie mnie informowac, na ktoryms z moich blogow? ;*
super czekam na nexta Dominika :*
OdpowiedzUsuńJa pier..nicze!! (ledwo powstrzymałam się od niecenzuralnych słów :o ) Ten rozdział jest normalnie jak scenopis jakiegoś meeega super amerykańskiego filmu romantycznego! <3 Boże, święta, Sylwester, POCAŁUNEK <3 normalnie taki klimat, że czytałam rozdział cztery razy <3 pierwszy raz mnie tak zachwyciło internetowe opowiadanie! A konkretniej ten rozdział ;) Kuuurde, powtarzam się, wiem, ale piszecie tak realistycznie, że o Matko, słów mi brak <3
OdpowiedzUsuńPOCAŁUNEK POCAŁUNEK POCAŁUNEK!!!!!! <3 <3 <3 Jezuuu, to było takie cuuuudne! Tak sobie czytam i czytam.. Zayn zawozi Zośkę do domu, myślę sobie: "o kurde, będzie się działo, będzie pocałunek przed domem, na bank!" I BUM! stało się! Ja nie mogę.. Dawajcie rozdział następny, bo wykipię! KOCHAM WAS! <3
Paula xxx
Bo my kochamy romantyczne chwilę między Zosią i Malikiem :D Rozdział jak zawsze super :* uwielbiam waszego bloga :D
OdpowiedzUsuńJej! <3 Jak bosko! Pięknie ujęte sceny pocałunku, tak, em, no nie wiem jak ując to w słowa, po prostu świetnie!
OdpowiedzUsuńMalik! <3 tak bardzo seksi! :D
Extra rozdział! W końcu się pocałowali :D
OdpowiedzUsuńjeeej cudo <3333
OdpowiedzUsuńhmm ciekawe gdzie przez sylwestra podziewała się Dylan????
ten moment gdy Zayn mówi jej o swoich uczuciach jest po prostu MEGA <333
życzę weny i czekam na nn :***
No i super . Zayn musi rozstać się z Dylan . To, co jest między nim a Z jest naprawdę magiczne !!! Super opowiadanie !!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaa..... No i nareszcie kiss. <3 Świetne. Czekam nn ;3
OdpowiedzUsuń~D.
OOOOOOO w końcu się pocałowali. Ogólnie cuuudooo♥♥♥ Nie mogę doczekać się next. Dodawajcie prędko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aqua
Wreszcie jej się przyznał, że o niej myśli! Tylko co na to jego dziewczyna? Przecież ona się wścieknie, gdy się dowie, że Zayn całował się z Sophie jej najlepszą przyjaciółką...
OdpowiedzUsuńMoże zrobić się nie ciekawie...
Zaynie działaj!
chciałabym zobaczyć jego minę, gdy Sophie zamyka szybko drzwi do domu, a on stoi taki zdezorientowany :D.
Niall w końcu oprzytomniał i zaprosił Eve na imprezę. Bedzie z nich świetna para :). Tylko co z Gemmą? jak jej się układa ze swoim partnerem?
Pozdrawiam i czekam na więcej takich emocjonujących rozdziałów!
Amy :)
Świetny, wspaniały, boski, super... Wiecie o co mi chodzi... :)
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Jestem rozdarta. Z jednej strony chcę, aby Sophie była z Zaynem, ale z drugiej Dylan jest fajną dziewczyną i też zasługuje na coś dobrego. Gdyby Dylan była jakąś wredną jędzą....Co wy ze mną robicie dziewczyny xd No i chcę wiedzieć co dalej, więc proszę, pośpieszcie się z nowym rozdziałem xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, Weronika ♥
Jejku, na serio rozdział jest dobry! Chcę więcej! Mam nadzieję, że nie trzeba będzie długo czekać . Oczywiście do niczego nie zmuszam, bo sama wiem jak to jest z prowadzeniem bloga :* czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuń♦ http://see-he-is-standing-behind-you.blogspot.com/ <---- nowe opowiadanie ;pp
♦ http://when-you-look-away.blogspot.com/ <--- nowy rozdział :*
♦ http://nightmare-is-back-again.blogspot.com/
Keroina
Witam was serdecznie dziewczyny. Na początku chciałabym wam podziękować za komentarze u mnie na CW. Naprawdę, aż miło czyta się wasze opinie :)
OdpowiedzUsuńA teraz do rzeczy; rozdział jak zwykle świetny. Konstruktywnie napisany,z sensem. Podobał mi się ciąg jedenastki, zwłaszcza fakt, iż postanowiłyście dodać moment z ojcem Kwiatka i Sary. Bardzo mi się podoba to, że skupiacie się na odbudowaniu relacji Zośki z ojcem. Wczuwacie się w główną bohaterkę i to widać.
Cieszę się ogromnie, że Niall postanowił zaprosić Eve. Nie wiem czemu, ale uwielbiam kiedy ten blondasek przyprowadza jakieś urocze dziewczyny w fan fiction. Hej, Horan; też jestem urocza!
No i teraz punkt programu, istna kwintesencja dla moich chorych oczu - WERBLE PROSZĘ - pocałunek Kwiatka i Malika. Szczerze, sądziłam, ze jeszcze nas przetrzymacie a tutaj, proszę, taka miła niespodzianka. No, ale oczywiście Zocha musiała wypalić z "Nie możemy..." Kurwa, no, możecie! Ja wam pozwalam, autorki wam pozwalają, moja mama wam pozwala, Obama wam pozwala, Dylan wam pozwala. Normalnie all world wam pozwala do cholery, więc Kwiatuszku nie wyjeżdżaj mi tutaj z "Nie możemy..."
Mój komentarz nie ma sensu, wiem.
Taka już jestem, chaotyczna, roztrzepana i chcę powiedzieć wszystko naraz, ale nie mogę w efekcie czego, zapominam wielu rzeczy.
Cóż, czekam na kolejny bo jestem cholernie ciekawa jak będą się zachowywać Zayn i Zocha. A co z Dylan?
Buziaki dziewczyny!
No w końcu !!!!!!!!!!!! woow ! :* Czekm na koljeny ! ,33333333333
OdpowiedzUsuńAwww !!! W konu pierwszy pocałunek ! <3 Tak długo na to czekłam... Tylko co teraz ? :( To mnie bardzo ciekwi- czekm na koljny
OdpowiedzUsuńSphie zasługuję na Zayn'a !!!!! Po tym jak straciła mame powinna miec kogoś na kom mogłaby bezgranicznie polegać- bo z ojcem i macochą raczej nie ma za dobrych kontaktów.... Musi mieć jedną jedyną osobę która będzie ja bezgranicznie i ponad wszytsko kochac... i mam nadzję, że będzie nią Zayn !!!!!!!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWoow ! w końcu coś się wydarzyło !! Czek na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca. To wspaniałe! Czekam na nexta. :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie na 23 rozdział! :*
http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/
PS Mam pewną sprawę do ciebie, jeżeli możesz mi pomóc, to wejdź na mojego bloga http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/ tam o wszystkim się dowiesz. Dzięki!
UsuńPierwszy pocałunek ! :D No to jest coś ! :* Już się kolejnego rozdziłu doczekać nie mogę, mam nadzieję, że będą razem bez większych komplkacji ! :* A co ja mówię, bez żadnych komplikacjii :) Tylko co z DYLAN ? :( Trochę źe... Bo one sie raczej polubiły... Mam nadzieję, że Spohie nie spotkani nic zlego i nieprzyjemnego z jej strony... :-) Ale mogłam zacząć komentarz od tego czy wgl Zayn powie cokolwiek o tym co czuje i co zrobił z Sophie.. Mam nadzije, że nie będzie okłamywał Dylan i będzie z Sophie ! ♥ Czekm gorąco na koejne części ! Uroczoo... Uwielbiam tego bloga !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Awwww ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŻyczę weny ! Pozdrawiam :D
Czy Zayn będzie z Sophie ?
OdpowiedzUsuńMam taka nadzieje, tylko co wtedy będzie z Dylan...
Chociasz mam nadzieje, ze nie będzie nikogo okłamywał...
Ale z drugiej strony... Dylan ? Ale co z nią ?
Dobra czekam na następny rozdział... Może w nim poznam odpowiedzi na moje pytania :-)
Rozdził jak zawsze cudowny, w końcu zdzryło się w nim coś bardziej znaczącego... Po prostu cudownego...
Czekam i pozdrawiam :-)
YEEEAAHHHHHHHHHH !!!
OdpowiedzUsuńPOCAŁOWALI SIĘ ! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
wreszczcie, nie moglam się doczekac ;D ale nie spodziewałam się, że w tym rozdziale :o czekam na kolejny :D aaaaaaaaaaaaaaaaaawwwww ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Pierwszy pocałunek ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNeext !!!!!
Super rozdział ♥♥♥
Super rozdział ! :D Pocałowali sie- w koncu :D Myślałam, że nie doczekm sie już ! :D Czekam na następny z niecierpliwieniem ! :D
OdpowiedzUsuńW takikm momencie ? Co dalej ? :* Czekam na next !!! Boski :*
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam Was bardzo przeprosić, że tak długo się nie odzywałam, ale urodziła mi się córeczka i miałam problemy po ciąży, leżałam w szpitalu. To takie krótkie wytłumaczenie. Ale nie ja tu jestem najważniejsza :)
OdpowiedzUsuńPoprzednie rozdziały oczywiście przeczytałam, ale myślę że nie ma sensu każdego poszczególnie komentować.
Ja tutaj za dużo do powiedzenia nie mam, bo to nie mój klimat (chociaż sama też przecież byłam nastolatką :)) Znakomity styl pisania, zachwycam się Wami i z góry uprzedzam, że nie wszystkie rozdziały będę komentować,ale jeżeli znajdę chwilę, to uczynię to z wielką przyjemnością :)
Pozdrawiam gorąco
~Ewa
Pocałowali się *-* Tak długo na to czekałam ! ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, mam nadzieję że będzie w krótce ! ♥
No proszę, chwilę mnie nie było a tu już się całuja pierwszy raz :D Ach wspaniale ! :D Czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńWoow ! Dziewczyny zachwycacie tym rozdziałem ♥♥♥♥♥ Pocałuunek ♥♥♥♥♥♥ No bajka ♥♥♥♥♥♥ Ale bardzo mnie ciekawi co będzie dalej ♥♥♥ Więc z tąd też moje pytanie :) Kiedy będzie nowy rozdział ? :) Wspaniały blog ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo, dużo, dużo weny ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
AW KOŃCÓWECZKA BASKA !!!! ROZDZIAŁ TEŻ !!!! CZEKM NA KOLEJNY !!!!!! :)
OdpowiedzUsuńRewelacja ! :P
OdpowiedzUsuńNie no ten blog żądzi ! :P
Jeeny *-*
OdpowiedzUsuńCo za super rozdział ! *-*
Niesamowite *-* Pocałunek ? *-*
Nie miałam czasu wchodzić na bloga, bo szkoła i wgl...
Ale teraz taka jestem zaskoczona... Dosłownie nie było mnie jakiś miesiąc a tu pierwszy pocałunek ! ♥ To na co czekałam, sama sobie przedłużyłam... Myślałam, ze tak prędko się nie pojawi... Ehh :( Głupia ja :) Ale cóż przynajmniej miałam wspaniałą wiadomość w zepsuty dzień ! ♥ Uwielbiam Twojego bloga :) Mam nadzieję, że Zayn zdobędzie się na szczerość i powie o wszystkim Dylan... Chciałabym żeby był z Sophie... Ale jak podejrzewam nie będzie to taki proste... A może moje podejrzenia są mylne ? Mam nadzieję, że znajdę odpowiedzi na swoje pytania w kolejnych rozdziałach :)
Święta i sylwester były niesamowite- magiczne *-*
Aww.... Takie słodkieee ! *-* ♥♥♥
Czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam serdecznie i życzę weny oraz duzo wolnego czasu :) ♥♥♥
SZKODA MI TROCHĘ DYLAN, ALE CHCĘ ŻEBY SOPHIE BYŁA Z ZAYNEM ! :) SUPER ROZDZIAŁ :) PIERWSZY POCAŁUNEK - ROBI WRAŻENIE ! CZEKAM NA NEXT ! :)
OdpowiedzUsuńMeegaaaaaaa ! :D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńCzekam :D :D: :D
Mam nadzieję, że będą razeem ! :D:D:DD:D: Błagam ! :*