sobota, 27 lipca 2013

Rozdział II


Muzyka 

Huśtawka bujała się rytmicznie. Siedziałyśmy na niej razem, szczęśliwe.Mama mocno mnie ściskała.
- Obiecaj,że zawsze przy mnie będziesz - poprosiłam.
- Przyrzekam skarbie - szepnęła,całując mnie w czoło.
- Jakoś tu chłodno,pójdziesz po koc? - poprosiła.
- Jasne,zaraz wracam.
Jednak gdy przyszłam do ogrodu,mama na mnie nie czekała. Nagle znalazłam się na cmentarzu. Na kamiennej tablicy widniało jej imię i nazwisko...

Obudziłam się z płaczem o piątej nad ranem.Szlochałam długo w poduszkę,wspominając każdy szczegół jej wyglądu:blada cera,duże oczy,ciemne włosy...
 Wiedziałam,że już nie zasnę,więc wzięłam relaksującą kąpiel. Wyjęłam z szafy jeansowe spodnie,białą bluzkę,czarne botki na koturnie i szybko na siebie założyłam. Włosy spięłam w luźnego kucyka,opadającego na moje prawe ramię. Wróciłam do łazienki i spojrzałam na siebie w lustrze. Wyglądałam okropnie,więc użyłam korektora i zrobiłam ładny makijaż. Wyciągnęłam z szuflady szkicownik,który zamierzałam pokazać Jane.Zeszłam do kuchni,gdzie poczułam niesamowity zapach.
-Cześć, Sophie!Napijesz się kawy?A może masz ochotę na śniadanie? -zapytała Sara. 
Słysząc to,momentalnie zaburczało mi w brzuchu. Nie chciałam jeść z tą lalunią,ale chwyciłam kubek z gorącym napojem,siadając przy stole.
-Gdzie ojciec?Poszedł już zarabiać na twoje ciuszki? -zapytałam ostro,po czym upiłam łyk kawy.
Kobieta westchnęła głośno,podając mi zaklejoną kopertę.
-Twój tata prosił,żeby ci to przekazać:bilet miesięczny na metro i trochę pieniędzy.Weź,przyda się.
Niechętnie wsunęłam kopertę do torby,a potem szybko dokończyłam kawę.Wzięłam kanapkę z serem i skierowałam się do wyjścia,mówiąc:
- Dzięki za kawę,ale mama i tak robiła lepszą.
 Autobus przyjechał prawie od razu. Zajęłam to samo miejsce co wczoraj.Włożyłam do uszu słuchawki i zamknęłam oczy. Słuchając piosenek Demi Lovato,dotarłam do szkoły. Wiedziałam już gdzie ma się odbyć geografia,ruszyłam więc przed siebie pewnym krokiem. Postanowiłam zmienić utwór i wyjęłam z kieszeni mp4. Wpatrywałam się w wyświetlacz, brnąc zawzięcie na przód. Nim zdążyłam podnieść wzrok,wpadłam na kogoś i przewróciłam się. Usłyszałam tylko znajomy,melodyjny głos:
- Jesteś cała,Sophie?
Zayn.Dlaczego to musiał być akurat on?
Wyciągnął do mnie rękę,by pomóc mi wstać. Ujęłam ją, odpowiadając:
- Tak,wszystko w porządku.Przepraszam.
- Nie szkodzi,musisz tylko trochę bardziej uważać -posłał mi uśmiech,który od razu odwzajemniłam.
-Idę na zajęcia. Do zobaczenia na lunchu -zawołał, a po chwili już go nie było.
Weszłam do klasy ostatnia, ale na szczęście nie spóźniona. Zajęłam wolne miejsce, wyciągnęłam książki i czekałam. Kilka sekund później zadzwonił dzwonek, obwieszczając koniec przerwy. Do sali wszedł nauczyciel przy kości, pan Thomas.Zaczął opowiadać nam o bogactwach mineralnych Anglii, a ja starałam się uważnie go słuchać i robić notatki.W Polsce nie byłam wzorową uczennicą, ale postanowiłam, to zmienić.Jeżeli chciałam zamieszkać sama,musiałam postarać się o dobre wyniki pod koniec roku.Courtauld Institute of Art  w Londynie, o którym wiele kiedyś czytałam, bierze pod swoje skrzydła nie tylko zdolne,ale i pracowite osoby.
Po zajęciach udałam się na parter, gdzie zauważyła mnie uśmiechnięta od ucha do ucha Jane.
-Cześć -przywitała się ze mną.
 -Hej -uniosłam kąciki ust ku górze.
-Mamy teraz razem angielski, idziemy? - zapytała blondynka.
-Tak, jasne.
-Jak tam twój drugi dzień?
- Na razie nie narzekam.
Kiedy dotarłyśmy na miejsce, przerwa wciąż trwała. Usiadłyśmy w swoich ławkach, czekając na dzwonek.
- To jak, pokażesz te rysunki? -Jane poruszyła znacząco brwiami.
- Przecież obiecałam, prawda? -uśmiechnęłam się.Wyjęłam z torby szkicownik, podając go blondynce. Williams otworzyła go i przeglądała niemal z czcią.
- Sophie,ale ty masz talent. Jesteś genialna!
Jej zachwyt sprawiał mi ogromną satysfakcję. Nie sądziłam,że te rysunki się komuś spodobają.
- Chyba trochę przesadzasz, Jane.
- No co ty! Nawet Zayn tak nie maluje -stwierdziła bez namysłu.
- Zayn też maluje? -zainteresowałam się.
- Tak,ale raczej nie wiąże z tym wielkich planów na przyszłość -mówiła wciąż pochłonięta oglądaniem prac.
-Na większości rysunków jest ta kobieta. To twoja mama? -zmieniła temat.
Gdy sens tego pytania do mnie dotarł, łzy popłynęły po moich policzkach. Nie chciałam się rozklejać przy Jane i to w szkole, jednak nic nie mogłam zrobić.Wspomnienia o mamie chyba już zawsze będą działać w ten sposób.
-Tak, zginęła w wypadku samochodowym, dlatego tu jestem -chlipnęłam.
-Przepraszam, Sophie, ja nie wiedziałam... -zaczęła.
- Nie przejmuj się, to nie twoja wina.
Włożyłam dużo wysiłku, by przestać płakać i w końcu się udało.Zerknęłam do lusterka.Na szczęście makijaż się nie rozmazał.Dobrze,że użyłam wodoodpornego tuszu do rzęs,pomyślałam.Chwilę później zadzwonił dzwonek i do klasy wpadło kilkunastu uczniów.Za nimi dumnym krokiem weszła pani Robbins. Kiedy zaczęła czytać listę obecności, coś mnie zastanowiło.
-Jane, dlaczego nie ma Zayna? Przecież mamy angielski razem.
- Malik? Spokojnie zaraz przyjdzie -odparła wesoło.
Jakby na potwierdzenie tych słów, do sali wbiegł zdyszany Mulat.
- O, pan Malik! Jak miło,że zaszczycił nas pan swoją obecnością -zawołała z ironią nauczycielka.
-Przepraszam, pani Robbins -odparł ze skruchą.
- Siadaj i nie przeszkadzaj.
Zayn ruszył do ławki, kierując wzrok na mnie i Williams. Machnął nam głową z lekkim uśmiechem, a potem opadł na krzesło. Następne lekcje minęły mi we względnym spokoju.Widziałam tylko Liama i Harry'ego, podczas matematyki.Kiedy nadeszła pora lunchu, nałożyłam sobie na talerz apetycznych frytek i pewnym krokiem ruszyłam do stołu nowych znajomych.
- Hej, co tam? -przywitałam się,siadając obok Louisa.
-W porządku, planujemy obejrzeć jakiś film u Liama -poinformował mnie Harry.
-Dołączysz do nas, Sophie? -pytanie padło z ust Jane.
Speszyłam się i nie bardzo wiedziałam co odpowiedzieć.
- Chyba zostanę w domu, pouczę się.
- No co ty? Przecież nie będzie żadnego testu! -stwierdził Niall.
- Nie daj się prosić, chcemy cię lepiej poznać -kusił Louis.
- No dobra, niech wam będzie -skapitulowałam.
- Od razu wiedziałem,że ulegniesz - Harry posłał mi szeroki uśmiech i zauważyłam,że ma piękne dołeczki w policzkach.
- Spotkamy się po lekcjach, na parkingu. Idę zapalić –ogłosił Zayn, cmoknął swoją dziewczynę w policzek i wyszedł.
Pali... Dlaczego mnie to nie dziwi ? Typowy bad boy.
- No to kto z kim jedzie? -spytał Louis.
- Ja na pewno z Zaynem -automatycznie odparła Dylan.
-Mamy samochód mój i Liama, więc damy sobie radę -przypomniał Harry z luzem w głosie.
- Dobra, to ja zabiorę chłopaków.Do zobaczenia -Liam wypowiedział te słowa,wychodząc ze stołówki.
Zauważyłam,że większość uczniów poszła już na zajęcia.
-To ja też lecę na lekcję, znajdę was później -ogłosiłam,wstając.
 ***
Kiedy opuściłam budynek szkoły, zaskoczył mnie fakt,ilu uczniów stoi na parkingu.To zupełnie inna rzeczywistość,niż w Polsce, pomyślałam.Przestraszyłam się,że nie znajdę Jane i reszty, ale zobaczyłam czarnego harleya, przy którym stał wyluzowany Zayn. Podeszłam do niego niepewnie.
- Cześć, innych jeszcze nie ma?
- Zaraz powinni przyjść, nie denerwuj się tak -uśmiechnął się.
Rozluźniłam się nieco, odpowiadając:
- Wcale się nie denerwuję, po prostu nie lubię czekać.
Malik parsknął śmiechem,zakładając ręce na piersi, co mnie totalnie onieśmieliło.
- O, widzę,że już jesteście -usłyszałam za plecami głos Louisa.
- Możesz wsiadać,Sophie.
Otworzyłam drzwi czerwonego chevroleta i opadłam na tylne siedzenie.Po chwili dołączyła do mnie Jane oraz sam kierowca.Reszta wgramoliła się do granatowej toyoty Liama, a Dylan włożyła na głowę kask,siadając na motocyklu Zayna.
Po kilkunastu minutach dotarliśmy pod śliczny,biały domek z zadbanym ogródkiem.
- Są twoi rodzice? -spytałam Liama ze zdenerwowaniem.
- Tylko mama,ale nie musisz się jej bać -uśmiechnął się.
Te słowa dodały mi trochę odwagi,jednak wciąż byłam spięta.Weszliśmy do środka,a mama Liama natychmiast wyłoniła się z kuchni.
- Cześć, przyprowadziłem znajomych. Chcemy obejrzeć jakiś film -poinformował ją syn.
- Śmiało, idźcie na górę -odpowiedziała.
Wszyscy po kolei się z nią witali, aż nadeszła moja kolej.
- Ciebie chyba nie znam,prawda? -zapytała ciepło.
Wyglądała dosyć młodo.Miała ciemne,kręcone włosy i uroczy uśmiech.
- Nazywam się Sophie Kwiatkowska, niedawno się tu przeprowadziłam -poinformowałam.
- Amie Payne, bardzo mi miło.
- No chodź, Sophie -zawołał Niall,stojąc już na schodach.
Dołączyłam do reszty,a po chwili znaleźliśmy się w przestronnym pokoju z wielką kanapą i dwoma fotelami.Na przeciwległej ścianie wisiał gigantyczny telewizor plazmowy.
- Wow, niezły dom - zachwyciłam się.
- Dziękuję - odparł gospodarz,śmiesznie przedłużając sylaby.
- Zamawiam kanapę! - krzyknął Harry,opadając na miękkie poduszki.
Po chwili dołączyli do niego Zayn, Dylan, Jane i Louis, który prawie pobił się o to miejsce z Niallem.
- Dobra, tym razem może być fotel - stwierdził zrezygnowany blondyn.
Wszyscy parsknęli śmiechem, układając się wygodnie. Niepewnie podeszłam do wolnego siedzenia i opadłam na nie.
- To co chcecie oglądać? - zapytał Liam, przeglądając swoje płyty.
- Najlepiej jakiś dobry horror! - zawołał od razu Harry.
- Nie zapominaj,że pojutrze jest maraton filmowy, z okazji Halloween. Jeszcze zdążysz się przerazić, Styles - odparła z uśmiechem Dylan.
Grupka znowu wybuchnęła śmiechem, a mój umysł odpłynął gdzie indziej.Zaczęłam się zastanawiać,jak na moje zachowanie zareagowałaby mama.Czy byłaby zła,że zaczęłam nowe życie i próbowałam nie myśleć o jej śmierci?Jeszcze dwa tygodnie temu chciałam do niej dołączyć,płakałam całymi dniami i czułam ogromną pustkę w sercu.Teraz,trochę się zmieniło.Nowi znajomi nadali mojemu życiu sens. Dzięki nim,ruszę naprzód z podniesioną głową,a mama będzie ze mnie dumna!
- A ty jakie filmy lubisz? - zadał pytanie Zayn i dopiero po chwili uświadomiłam sobie,że skierował je do mnie.
- Yyy...zdam się na wasz gust,ok? - wykrztusiłam w końcu.
- To może coś przygodowego? Mam "Piratów z Karaibów" - zaproponował Liam.
- Mi pasuje,a wam? - Louis zwrócił się do reszty.
- W porządku, niech będzie - odparł Niall, a reszta się zgodziła.
Gdy gospodarz włączał płytę,w progu pojawiła się jego mama,trzymając dwie miski z popcornem.
- To dla was, miłej zabawy - powiedziała stawiając, pachnącą przekąskę na stoliku.
-Dziękujemy,pani Payne!
Niall od razu zabrał się za jedzenie,nie czekając nawet na rozpoczęcie filmu. Uśmiechnęłam się na ten widok,a potem na wielkim ekranie pojawił się kapitan Jack Sparrow.
***
-Ten film jest fenomenalny! Może obejrzymy drugą część,co? - poprosił Harry,od razu gdy pojawiły się końcowe napisy.
-W sumie czemu nie,jeszcze wcześnie - dołączyła Dylan,po sprawdzeniu godziny.
Wszyscy się z nimi zgodzili, jednak ja miałam dosyć na dzisiaj.
- Słuchajcie,będę już się zbierać.Wspaniale spędziłam z wami czas, ale teraz chcę wracać do domu.
- Tak szybko?Jesteś pewna? - zapytał z żalem Liam.
- Nie gniewajcie się,po prostu wykończył mnie ten dzień.
- No trudno,chodź,odwiozę cię - zaproponował Harry.
-Nie,ja to zrobię. Motocyklem będzie łatwiej ominąć korki - wtrącił się Zayn.
- Naprawdę wam dziękuję,ale poradzę sobie sama - zaoponowałam.
- Gdzie mieszkasz? - zapytała Dylan.
- W Belgravii...
- To kawał drogi,więc nigdzie cię samej nie puścimy. I nawet nie dyskutuj - Malik zakończył temat,wstając z kanapy
-Dobra,poddaję się! - rozłożyłam ręce w geście kapitulacji.
-Dziękuję,za miłe popołudnie,do jutra - pożegnałam się,zarzucając torbę na ramię.Na dole zastaliśmy panią Payne, która zmywała naczynia.
-Do widzenia - rzuciłam w jej stronę i wyszłam przed dom.
Chwilę później dołączył do mnie Zayn.
 -Jeździłaś kiedyś na motocyklu? - zapytał, unosząc brwi.
-Niestety nie, ale na pewno sobie poradzę - odpowiedziałam, buntowniczo splatając ręce na piersi.
- Ani trochę w to nie wątpię - podał mi kask.
Chwyciłam go i włożyłam na głowę, jednak nie potrafiłam zapiąć. Szamotałam się z tym, aż Malik parsknął śmiechem.
-Może zamiast patrzeć jak robię z siebie idiotkę, pomógłbyś mi z tym - wskazałam swoje nakrycie głowy.
- Dobra, nie złość się tak - podszedł bliżej i zapiął kask jak należy.
Poczułam piękny zapach jego perfum oraz dymu papierosowego. Na sekundę zatraciłam się w nim, ale szybko się opanowałam.
-Możemy już jechać? - udawałam zniecierpliwioną.
-Tak, wsiadaj.
Niepewnie wykonałam polecenie Zayna. Trochę się bałam, jednak nie dawałam tego po sobie poznać. Mulat zajął miejsce przede mną i odpalił silnik.
- Gotowa?
-Powiedzmy - krzyknęłam, próbując zagłuszyć harleya.
-To lepiej się trzymaj!
Nim Malik skończył mówić, motocykl pomknął naprzód. Chwyciłam się szybko jego kurtki, a gdy przyspieszył, objęłam go ramionami w pasie. Po kilku minutach przekonałam się jednak, że przejażdżka wcale nie jest taka straszna. Coraz bardziej mi się to podobało, a gdy dotarliśmy pod mój dom, byłam wręcz rozczarowana.
Zayn zatrzymał pojazd, a ja samodzielnie zdjęłam kask.
-Wielkie dzięki za podwózkę.
Zeszłam z harleya i oddałam Malikowi ochronne nakrycie głowy.
-Polecam się na przyszłość. Do jutra, Sophie - uśmiechnął się spod odsłoniętego kasku, a po chwili odjechał.
-Do jutra, Zayn - odpowiedziałam w powietrze.








Oddajemy w wasze ręce drugi rozdział opowiadania. Stwierdzamy zgodnie,że jednak nie możemy obiecywać wam kiedy będą się pojawiać następne. Zachęcamy do obserwowania bloga oraz komentowania rozdziałów. 
Pozdrawiamy: Aga i Monia

14 komentarzy:

  1. Najpierw zadam pytanie, gdyż znając mnie później o nim zapomnę. Czy wy piszecie razem bloga? Tzn, że jedna z was jeden rozdział, a druga następny, czy może tylko jedna z was zajmuje się pisaniem? Odpowiedzcie mi, bo u nas każda pisze ze swojej perspektywy, a u was się nie połapałam :)
    Tak, wam jeszcze powiem, że radziłabym zmienić wygląd bloga, bo nie przyciąga, a dużo czytelników zwraca na to uwagę.
    Przejdę do rzeczy. Co wy macie nie tak z tą spacją? haha. Raz ją stawiacie, a raz nie - na prawdę trudniej się czyta. Aha, teraz zwrócę się do waszych dialogów, które źle piszecie. Mianowicie:
    "-Cześć Zayn -powiedziałam" - kiedy po myślniku masz zamiar użyć słów typu: powiedziała, odpowiedziała, zapytała, rzekła, krzyknęła itp. to nie stawiacie kropki przed myślnikiem "Cześć Zayn." tak nie i po myślniku słowo zaczynacie z małej litery. Jednak kiedy będzie tak:
    "-Cześć Zayn. -Oparłam się o jego motocykl." wtedy stawiacie tą kropkę - w tym przypadku po słowie Zayn i po myślniku zaczynacie z dużej litery. Tak samo powinnyście odnosić się do znaków zapytania czy wykrzykniku.
    Trochę mojej pomocy, mama nadzieję, że nie poczujecie się obrażone, tylko weźmiecie sobie to do serca i postaracie nad tym popracować.
    Ogólnie rozdział dobrze napisany. Coś czuję, że Zayn dużo namiesza w życiu Sophie. Jestem też ciekawa czy dojdzie do porozumienia ze swoim ojcem i macochą. To musi być dla niej ciężka sytuacja.
    Czekam na dalsze części. Jeszcze raz proszę abyście się na mnie nie obrażały tylko uznały to jako pomoc do lepszego prowadzenia bloga :) Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie :)
    +Zapraszam również na naszego bloga, na nowy rozdział: http://life-are-moments.blogspot.com/
    Pozdrawiam, Jamie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam gdzie stawiacie "?" lub "!" - to zawsze to stawiacie tylko chodzi mi o to słówko po myślniku. Radziłabym jeszcze poczytać o poprawnym zapisywaniu dialogów.
      Uf, ale się rozpisałam :(

      Usuń
    2. Ja zaś nie będę się wymądrzać tylko napiszę, że zapowiada się fantastycznie . Piszecie tak lekko , super . Oby było dużo rozdzialow i często . Jest swietnie .

      Usuń
  2. Jak narazie nie dzieje sie wiele ale mam nadzieje ze akcja bedzie sie rozwijać z czasem :) Czekam na kolejny rozdział :)
    - MiŚka

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę od tego, że baaardzo mi się podobało. Szczególnie dołeczki Harry'ego <3 ale znalazłam też kilka powtórzeń, np. opadła, opadł, opadłam itp. Ale poza tym żadnych zastrzeżeń. Bardzo jestem ciekawa kolejnych rozdziałów. Czekam z niecierpliwością ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow ! Serio ! Macie takie pomysły, że normalnie jestem w szoku ! Czapki z głów (podejrzewam) pięknym paniom ! :)
    Maciek

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem zaczęłyście dobrze. Pomysł na fabułę jest opracowany co na pewno pomoże wam przy dalszym pisaniu. Rozdział jest całkiem fajny, aczkolwiek czekam na bardziej rozwiniętą akcję. Czyżby Sophie spodobała się Zaynowi? Tak mi się wydaje, ale może uda się wam mnie mile zaskoczyć. Cóż pomyślcie nad dodawaniem muzyki do rozdziałów :)
    Poza tym jestem ogólnie mile zaskoczona i macie rację nie da się ustalić jednego terminu, w którym regularnie dodawałoby się rozdziałów :) Mogę napisać jeszcze, że czekam na 3 rozdział i mam nadzieję, że nie zawiodę się na tym blogu, gdyż może wyjść z tego coś całkiem ciekawego :)
    Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia, Allie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam rozdział i zapomnialam skomentować ! Cała ja xD. Okej jako że nie umiem spać popisze u was dzisiaj.trochę. Z.góry sory za błędy ale pisze z fona xD.
    Sophie nadal przeżywa śmierć matki i pokazalyscie podczas rozmowy z Jane że to drażliwy temat. Podoba mi się to.
    Liczę że relacje pomiędzy bohaterką a jej ojcem się poprawią no bo w sumie to jej najbliższa rodzina teraz. Mam też nadzieję że jej macocha okaże się wyrozumiałą kobietą dla Soph.
    W szkole się już zaklimatyzowala co widać poprzez jej luźne rozmowy z jej nowymi znajomymi. Fajny pomysł z tym filmem.
    Lubię Dylan i fajnie by było gdyby było więcej tej postaci..
    Zayn ? Nie uważam że ona mu isię już podoba. Moim Zdaniem chłopak chce być dla niej i tyle. Nie wyskakujmy z wielką love forever w 3 rozdziale zgoda.?
    Błędy widzę że wytknela Jamie ! Mam nadzieję że pozytywnie znosicie bo wierzcie mi ona jest kluczem do sukcesu xD
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce być dla niej miły i tyle *
      .. Że pozytywnie znosicie krytykę*
      Pisanie na fonie kom xD

      Usuń
  7. bardzo mi się podoba ten rozdział ;) znajdę wolna chwilę to zacznę czytać od początku ;)
    zapraszam na gust-of-truth.blogspot.com pojawił się Prolog, może Cię zainteresuje ;) x
    przepraszam za SPAM ~Franky

    mam mało do nadrobienia więc zaraz sie za to zabiorę ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę Sophie, Zayn na motorze, super! Czekam na nastepny rozdział, a tymczasem zapraszam do siebie na pierwszy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam Was dziewczynki, ale ostatnio nie miałam czasu zaglądać na bloga. Za to przepraszam :(
    Co do rozdziału - fantastyczny ! Akcja już się rozwija. Ciekawa jestem co będzie dalej ! ;) idealny blog. Mam nadzieję, że nie poddacie się w połowie pisania, tylko dokończycie Waszą piękną pracę :)
    Pozdrawiam gorąco - Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam na rozdział 1 na blogu http://gust-of-truth.blogspot.com/ :)
    przepraszam za SPAM ♥ ~ Franky

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy pojawi sie next ! :D

    OdpowiedzUsuń